Groźna dla zdrowia, a w skrajnych przypadkach i dla życia bakteria New Delhi pojawiła się w Szpitalu Wojewódzkim w Sieradzu. Zarażony to 50-letni mężczyzna, który obecnie jest objęty opieką na intensywnej terapii.

Placówka uspokaja, że nie ma powodów do paniki. W związku z sytuacją pacjenta otoczono szczególną opieką, wprowadzono reżim sanitarny, a bakteria roznosi się drogą kontaktową.

Jak informuje rzecznik dyrektora sieradzkiego szpitala i jednocześnie rzecznik praw pacjenta w placówce Grażyna Kieszniewska, pacjent trafił na oddział intensywnej terapii w bardzo ciężkim stanie i przechodził tu długotrwałe leczenie. Potem został przeniesiony na oddział rehabilitacji, a w wyniku załamania stanu zdrowia wrócił na OIOM.

Czytaj dalej: Nasze Miasto

Skomentuj [ 3 ]

17:35, 04.12.2018 r.