Niedziela, 19 maja 2024 r., imieniny Iwa, Piotra, Celestyna

Pogotowie Reporterskie

Sytuacja na granicy polsko – białoruskiej coraz gorsza

(fot. Joanna Aisha Iwińska )

 

Sytuacja na granicy polsko – białoruskiej z dnia na dzień jest coraz gorsza. Mamy coraz więcej doniesień, że po białoruskiej stronie granicy ludzie powoli umierają z głodu i wyziębienia. Liczba ofiar śmiertelnych każdego dnia rośnie. Liczba osób zaginionych podobnie. Coraz częściej tracimy kontakt z grupami, którym pomagaliśmy w strefie dostarczając im wodę, jedzenie, lekarstwa oraz ciepłe ubrania i power banki.

Docierają do nas wiadomości oraz materiały o coraz to brutalniejszych push backach z jednej i z drugiej strony. Ofiarami tych push backów są ludzie oszukani przez reżim Łukaszenki. Nie ma tu wątpliwości co do tego, że kryzys humanitarny na granicy polsko – białoruskiej oraz na granicach Litwy i Łotwy został stworzony przez Łukaszenkę. Nie ma tu wątpliwości co tego, że Łukaszenko w okrutny sposób wykorzystał ludzi i naraził ich na straszne tortury. Nie ma tu wątpliwości, że reżim Łukaszenki trzyma tych ludzi w potrzasku – zwozi ich na granicę i nie pozwala cofnąć się do Mińska oraz wrócić do ich krajów pochodzenia.

Mówiąc o kryzysie humanitarnym na granicy, nie możemy zamykać oczu na zło, które się tam dzieje. Ludzie sprowadzeni przez Łukaszenko są przez służby białoruskie bici i głodzeni. Kobiety, dzieci, mężczyźni są wyziębieni. Wielu jest już w stanie hipotermii. Zamknięci w przygranicznym piekle ludzie nie mają wody pitnej oraz żywności. Marzną pod gołym niebem, a pogoda jest coraz bardziej niebezpieczna – w nocy temperatury spadają poniżej 0 stopni Celsjusza, a wkrótce spadnie śnieg i w takich warunkach są przetrzymywani ludzie, wśród których są tysiące kobiet i dzieci.

Mówiąc o kryzysie humanitarnym nie możemy milczeć o znęcaniu się nad ludźmi – o siłowym przepychaniu przez granicę z jednej i drugiej strony, o zmuszaniu do przechodzenia przez zimne o tej porze rzeki, o przepychaniu przez służby białoruskie z miejsca na miejsce pod wycelowaną bronią. Nie możemy również milczeć o niszczeniu telefonów, dokumentów czy o kradzieży pieniędzy ludziom zamkniętym w tej pułapce.

Mimo tego, iż kryzys został wywołany przez reżim białoruski, Polska nie może zamykać oczu na to, co się dzieje tuż za drutem kolczastym. Polska, jako kraj demokratyczny, który podpisał Konwencję Genewską ma obowiązek udzielić pomocy uchodźcom i nie prawa stosować push backów wobec tych ludzi, którzy zostali wypchnięci przez białoruskie siły na stronę polską.

Obecnie zarówno Polska jak i Białoruś czyni bezprawie. O Łukaszence mówi się w tej chwili, że jest winien handlu ludźmi. Polska natomiast stosując nielegalne łapanki i wywózki oraz nie udzielając pomocy humanitarnej pogłębia cierpienia tych, którzy są zamknięci na pograniczu – można rzec nawet, że ich torturuje. Każda wywózka ludzi chorych, wyziębionych, wyczerpanych głodem i pragnieniem, stanowi zagrożenie dla życia osób wywożonych.

Wielu z Was jest zainteresowanych losem sześcioletniej Taman oraz jej rodziny. Przypomnę, iż w ubiegły piątek ta grupa została zaopatrzona w wodę oraz w żywność i w pakiety przetrwania przez działających w strefie stanu wyjątkowego aktywistów. Niestety, w sobotę ta grupa po raz kolejny znalazła się po drugiej stronie drutu kolczastego. Od poniedziałku nastąpiła eskalacja wydarzeń na granicy i w czasie krótkiego połączenia z tą rodziną, dowiedziałam się ta grupa oraz wiele innych zostały siłą przepchnięta w kierunku Kuźnicy. Dzieci są tam uwięzione. Znowu są głodne, chce im się pić i jest im bardzo zimno. Od środy od godziny 15:30 nie mam z tą grupą kontaktu. W ostatniej wiadomości, jaką od nich otrzymałam, Hadi (ojciec Taman) mówił o tym, że dzieci są znów bardzo głodne, że nie mają wody, że zaczynają chorować, a Białorusini biją każdego, kto prosi o pozwolenie powrotu do Mińska. Błagał o pomoc, mówiąc: „jeśli nam nikt nie pomoże, to my tu umrzemy z zimna i z głodu”.

Jednak po stronie białoruskiej takich dzieci jak Taman, Zaman, Resa, Rahand i Rawan są tysiące. Nie mają co pić oraz jeść. Jest im zimno. Śpią na zimnej ziemi, pod gołym niebem. Są chore – bolą je brzuszki, nerki, pęcherze, niektóre od kilku dni wymiotują. Tylko nielicznym jesteśmy w stanie pomóc, bo tylko nieliczni są po stronie polskiej na tyle długo, aby dotarli do nich aktywiści. Po stronie białoruskiej szansa uzyskania pomocy to mniej niż 1%.

Najgorzej jest być zamkniętym „between two wires”.

Trafić w miejsce „between two wires” (pomiędzy dwoma drutami kolczastymi), to jakby trafić do strefy śmierci. Tam okrucieństwo Białorusinów jest największe. I nie ma stamtąd praktycznie wyjścia – niewielu się to udało. Jest to obóz śmierci. Przetrzymywani tam ludzie są poddawani torturom – są bici, zmusza się ich do wielogodzinnego stania bez ruchu na boso lub w samej bieliźnie. Ten kto upadnie, nieważne czy jest to kobieta, czy dziecko, jest szczute psami i przez nie gryzione, jest kopane, oblewane lodowatą wodą, wrzucane siłą do rzeki. Maleńkie dzieci są tam wiele dni bez jedzenia i bez picia. Prośby rodziców o wodę dla maluchów, ponieważ płaczą z głodu i pragnienia, kończą się śmiechem białoruskich strażników oraz biciem, czasem dostaje się odpowiedź: „dzieci płaczą, to normalne”.

Darin, siedemnastoletni chłopiec z Kurdystanu opowiada:
„Białoruscy strażnicy rozdzielili mnie z ojcem. Nie wiem, gdzie on teraz jest. Nawet nie wiem, czy jeszcze żyje. Zabrali mnie do czegoś w rodzaju obozu i trzymali tam z innymi ludźmi ponad tydzień bez jedzenia i bez wody. Kazali nam stać całą noc w bieliźnie bez ruchu, a ten kto zemdlał był bity. Po wielu dniach kazali nam się zbierać i prowadzili nas gdzieś do polskiej granicy. Wycelowali do nas broń i powiedzieli: Polska albo śmierć. Nie mieliśmy wyjścia. Polska straż graniczna nas szybko znalazła i zapakowała do ciężarówki. Zawieźli nas z powrotem do granicy i kazali wracać na Białoruś. Prosiliśmy chociaż o wodę, ale nam nie dali.”
Relacji takich jak Darina dociera do nas coraz więcej. Są to relacje pełne okrucieństwa, jakich ci ludzie doznają zarówno po jednej jak i po drugiej stronie – przemoc, brutalne przepychanie przez druty, tak, że ubrania się drą, a na skórze są głębokie rany, bicie, szczucie psami, niszczenie telefonów, przeszukiwanie plecaków i rzeczy, kradzieże pieniędzy i niszczenie dokumentów. Tego doświadczają ludzie po obu stronach granicy.
Z rodziną Taman kontakt się urwał w środę, z Darinem nie mamy kontaktu od dzisiaj.

Co się z nimi stało? Co się stało z setkami innych dzieci? Co się stało z setkami ludzi, którym w pewnym momencie udało nam się pomóc po stronie polskiej, i którzy zostali wywiezieni z powrotem na Białoruś i przestali się z nami kontaktować?

Czy kiedykolwiek znajdziemy na odpowiedzi na te pytania?

 

Źródło: FB Joanna Aisha Iwińska 

 

Skomentuj [ 12 ]
16:40, 13.11.2021 r.

Powrót do strony głównej


Wasze komentarze

Janek @ 16:52, 13.11.2021r. IP: *.*.121.33

Przestańcie takimi artykułami brać ludzi na litość. Polska nie czyni żadnego bezprawia tylko chroni swoich granic a tym samym obywateli przed napływem nielegalnych imigrantów. Pokażcie tych co trzymają w reku siekiery, piły i kamienie.

Do janek @ 17:34, 13.11.2021r. IP: *.*.220.157

My sami walczymy z Białorusią ,to po jaką cholerę po wyborach prezydenckich na Białorusi my tam włożyliśmy swojego ryja a teraz Białorusini się mszczą i za ten nieudaczny rząd cierpimy a po drugie to nikt nie chce w Polsce zostać ,my jeszcze mamy być święci od papierza ,oni chcą tylko przemaszerować a my hura Bura co to nie my ,bo PiS traci na sadarzach , Niemcy się nie martwią a my martwimy się o Niemców , do których uchodźcy maszerują i ich przyjmuja

Jan @ 18:02, 13.11.2021r. IP: *.*.46.115

W Łasku naprawdę są aż takie dzbany jak ci dwaj powyżej?

***** *** @ 04:16, 14.11.2021r. IP: *.*.233.87

Jakoś co niektórzy nie pojmuja ,że to są LUDZIE !!! A brutalna polityka pisu i łukaszenki wykorzystuje tragedie uchodzców do swoich niecnych celów. A WYSTARCZY TYLKO PRZESTRZEGAC PRAWA I KONSTYTUCJI kaczynski.

Daro @ 04:30, 14.11.2021r. IP: *

Ooo w Łasku polityka na grubo, a Putin się śmieje:-) z całej EU

Monik @ 11:47, 14.11.2021r. IP: *.*.97.227

To co Polska teraz robi Niemcy to powinni zrobić 5 lat temu. Skoro Pani Merker zaprosiła do Niemiec to niech podstawia autobusy i ich zabiera.

Jan @ 12:20, 14.11.2021r. IP: *.*.46.115

Niemcy szacują, że aby być nadal czołową gospodarką świata i nadal ekspediować do Polski wycofywane z użytku zużyte do cna fałweje i audice, brakuje im ok. 400 tys. migrantów...

Mieszkaniec @ 13:25, 14.11.2021r. IP: *.*.248.190

Droga redakcjo, propaganda godna Goebbelsa. Na zdjęciach dzieci, na granicy imigranckie nieroby głównie w przedziale wiekowym 20-40 lat w kurtkach po 1000$, którym nie chce się pracować. Ci ludzie się nie asymilują, udają poszkodowanych a są niczym krwiopijcze bestie, gardzące naszą cywilizacją a pomoc traktujące jako łup wojenny.
Jeśli komuś tak bardzo szkoda tych ludzi proszę jechać do nich na bliski wschód czy do Afryki i tam im pomagać, a nie w imię swojej "dobroci" narażać wszystkich na bandytyzm z jakim zmagają się kraje zachodu. Nie slyszałem w PL o obcinaniu głowy żołnierzom na ulicy, ani o zamachach takich jak miały miejsce w Paryżu, Londynie czy innych europejskich miastach. Wielu z zamachowców od urodzenia mieszkało w tych krajach a mimo tego nie udało się ich zasymilować!
Tak PiS powinien odejść za to co zrobił z gospodarką ale każdy kto po nich przyjdzie powinien budować mur i chronić naszej granicy. Ciekawe gdzie podział się pajac Hołownia w czasie obecnego kryzysu na granicy bo przecież on zawsze chciał przyjmować tych bandytów, tymczasem siedzi cicho. Zastanawiające.

hej @ 14:19, 14.11.2021r. IP: *.*.237.160

Polskiej granicy nie ma prawa nikt przekroczyć, kto nie jest obywatelem UNI, czy to jest dziecko, czy zielony ludzik.

Oscar55 @ 16:23, 14.11.2021r. IP: *.*.33.33

Ludzie przestańcie. Będzie dobrze.
Zapraszam na wizję:
https://youtu.be/zCREOSvWXAs

Stefan @ 15:44, 15.11.2021r. IP: *.*.148.113

Do hej:
Mylisz się, zgodnie z prawem to powinniśmy tych ludzi wpuścić i rozpatrzeć ich wnioski azylowe, odsyłając większość do kraju pochodzenia.
Ale działanie zgodnie z prawem to nie są generalnie metody PiSu.
Dla nich im więcej zamieszania, chaosu, konfliktu to tym lepiej.
I to jest tragedia humanitarna, budowanie sobie sondaży na nieszczęściu imigrantów, oby się PiS przeliczył i jednak w Polakach obudziła się ukryta w nas wszystkich wrażliwość, aby człowieka traktować jak człowieka i nie dać mu zginąć z zimna i chorób.

Jan @ 07:50, 16.11.2021r. IP: *.*.7.109

To się dzieje w miejscu oddalonym o 2 godz. jazdy samochodem z Warszawy.

Dodaj komentarz




Redakcja serwisu ŁaskOnline.pl nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczonych przez internautów. Należą one do osób, które je zamieściły.

Reklama




Popularne artykuły


Reklama



Najnowsze ogłoszenia

Przeglądaj

Dodaj ogłoszenie bezpłatnie




Ostatnio na forum

Więcej dyskusji






Najnowsze komentarze


Pogoda

Facebook



Najnowsze zdjęcia


© Copyright 2011-2024 LaskOnline.pl - Codzienna Gazeta Internetowa

Realizacja: PRO-NET