Ładna pogoda oraz szczególne wydarzenie, jakim były pierwsze od wielu lat derby Łasku spowodowały ze na trybunach stadionu przy ulicy Armii Krajowej zasiadło dzisiaj wielu fanów piłki nożnej. A teraz już o aspektach czysto piłkarskich, bo jak wiadomo od jakiegoś czasu żył tym pojedynkiem cały piłkarski Łask.

Rzadko zdarza się, że możemy oglądać mecze derbowe a te jak wiemy żądzą się własnymi prawami.

Tak też było w pierwszej połowie meczu. Pomimo, iż więcej szans dawano drużynie Korabu i przemawiało za tym miejsce w ligowej tabeli, to w pierwszych minutach meczu nie było tego widać. Mecz był wyrównany i obydwie drużyny stworzyły sobie po kilka groźnych sytuacji. Zarówno w jednej, jak i w drugiej drużynie pewnymi punktami byli bramkarze i pierwsze czterdzieści pięć minut zakończyło się wynikiem bezbramkowym.
Na drugą połowę obydwie drużyny wyszły jeszcze bardziej zmotywowane. Było sporo walki, ale bardzo dobrze prowadzący zawody sędziowie z Łodzi nie pokazali żadnej żółtej kartki. W miarę upływu czasu do głosu dochodzili coraz bardziej zawodnicy drużyny Korabu, gospodarze zaś ograniczali się do gry defensywnej i próbowali wyprowadzać nieliczne kontry.

Niestety dla Nich nie mylili się dziś obrońcy Korabu i wszystkie akcje rywali kończyły się na 25 metrze przed bramką. Jedyne zagrożenie, jakie mogło spowodować zagrożenie pod bramką Korabu to stałe fragmenty gry, które były jednak mało nieskuteczne w wykonaniu zawodników MULKS-u.

Co nie udawało się drużynie MULKS-u udało się aż trzykrotnie graczom Korabu. Najpierw Tomasz Jatczak zdecydował się na gre jeden na jeden z obrońcami gospodarzy, wpadł w pole karne i mocnym strzałem w długi górny róg dał prowadzenie drużynie prowadzonej przez Wiesława Siębora. Była to 74 minuta meczu. Gospodarze jeszcze nie otrząsnęli się po stracie pierwszego gola, a kolejny atak przeprowadził Korab.

Strzelec pierwszej bramki Tomasz Jatczak zagrał w tempo do Sławomira Dulińca a ten wbiegł w szesnastkę rywali i płaskim strzałem pokonał po raz drugi bramkarza MULKS-u Jakuba Gołębiowskiego. Kolejne minuty meczu to spokojna gra drużyny Korabu i sporadyczne próby konstruowania ataków przez gospodarzy. Nie stanowiły one jednak żadnego niebezpieczeństwa w obrębie bramki Cezarego Znojka.

W okresie tym trenerzy wykonali sporo zmian, które miały spowodować zmianę obrazu gry. Udało się to naszej drużynie, bo wprowadzony w 85 minucie meczu Rafał Morawski podwyższa prowadzenie na 0-3 w doliczonym czasie i tym samym ustanawia wynik pojedynku.
Podsumowując spotkanie, kibice zgromadzeni na łaskim CSiR obejrzeli ciekawy mecz derbowy i trzy bramki. Lepsi w tym pojedynku okazali się gracze UMKS Korab Łask co potwierdzały przedmeczowe spekulacje. 
Warto zaznaczyć iż wbrew zapowiedziom niektórych osobistości łaskiej piłki, spotkanie rozegrane zostało w atmosferze fair play, bo bądź co bądź gracze obydwu drużyn to w większości koledzy czy to z boiska czy z osiedla. 

MULKS Łask
  - UMKS Korab Łask 0 - 3 (0-0)

0-1, 74 min Tomasz JATCZAK
0-2, 76 min Sławomir DULINIEC
0-3, 90+1 min Rafał MORAWSKI

UMKS Korab Łask:
Znojek – Jóżwiak P, Dudziński, Nastarowicz, Klimczak – Sztankiewicz, (66’ Nebelski), Duliniec (81’ Dobroszek), Kozłowski (85’Morawski), Bednarek (74’ Kucharski), Karaś (81’Karbowiak) – Jatczak (85’Bęben).
Rezerwowy bramkarz: Daniel Zielonka
Trener: Wiesław Siębor

MULKS Łask:
Gołębiowski – Banaszczyk, (Woźniak), Kwiatek, Gamoń Ł, Gromadzki – Gamoń D, Przybylski, (Kaczorowski), Stasiak (Polega), Wałęska, (Nowakowski), Gała, (Brajtenbach) - Raduch.
Trener: Artur Zaborowski

Skomentuj [ 4 ]

09:25, 13.10.2020 r.